Pracownicy Google oskarżają swojego pracodawcę o wykorzystywanie narzędzi szpiegujących. Twierdzą, że firma miała w przeglądarce Chrome umieścić kod, który informował zarząd o próbie organizacji spotkań większych grup.

Google szpieguje, czy po prostu dba o organizację pracy? Serwis Bloomberg powołuje się na informacje pozyskane od trzech osób zatrudnionych w Google, które twierdzą, że koncern opracował własną wtyczkę do wersji przeglądarki Chrome instalowanej na wszystkich komputerach w firmie. Narzędzie automatycznie zgłasza pracowników, którzy utworzą wydarzenie dla 100 osób, albo zarezerwują 10 sal. Pracownicy Google podejrzewają, że w ten sposób władze koncernu chcą kontrolować jakiekolwiek próby stworzenia organizacji pracowniczej, by zdusić je w zarodku.

Do sprawy odniósł się Alphabet, do którego należy Google. Firma zaprzecza doniesieniom pracowników i twierdzi, że wtyczka została stworzona z powodu spamu, jaki pojawia się z powodu nadużywania kalendarza i tworzenia wydarzeń, na które zapraszane są duże grupy osób. Zarząd firmy poinformował, że wtyczka nie zbiera informacji o pracownikach, a jedynie wyświetla powiadomienie, gdy ktoś planuje liczne spotkanie.

W Google od dwóch lat narastają napięcia pomiędzy zarządem a pracownikami. Część zatrudnionych nie zgadza się z polityką firmy i zwraca uwagę na kontrowersyjne projekty, w których angażuje się koncern. W czerwcu ubiegłego roku z powodu protestu 3100 pracowników, Google zakończyło współpracę z Pentagonem. Firma rozwijała sztuczną inteligencję, która miała analizować zdjęcia z wojskowych dronów. Z kolei w sierpniu ujawniono nagranie z wewnętrznego spotkania w Google, które dotyczyło prac nad wersją wyszukiwarki na rynek chiński. W ramach projektu Dragonfly pracownicy Google tworzyli m.in. narzędzia, które miały ułatwić chińskim władzom cenzurowanie wyników wyszukiwania.



Źródło: chip.pl